Z pamiętnika starego belfra: 'Nieprawdopodobne, ale możliwe - historia prawdziwa'.
Pierwszy dzień wiosny, pierwszy kwietnia, pierwszy czerwca,... - znacie ten ból?
Każdy belfer ma wtedy niemały problem. Trzeba coś wystrzałowego, ale co?
Ja też kiedyś miałem taki problem. NIC nie mogłem wymyślić.
Postanowiłem więc, że opowiem starą anegdotę związaną z Gaussem.
Jak jest suma liczb jednocyfrowych? - rzuciłem zaraz po wejściu do klasy.
Po chwili zobaczyłem 'las rąk' i odgłosy: 45 - to nudne.
Nie zrażając się tym zbytnio, zacząłem opowieść:
Mimo dwukrotnego sprawdzania niektórzy wyglądali na nieprzekonanych.
Bałem się, że ktoś zada pytanie:
Tam nie było błędu i tu nie ma błędu. To jak jest N A P R A W D Ę ?
No bo jak to zgrabnie wytłumaczyć? Na szczęście z kłopotu wybawił mnie Edek
(nawiasem mówiąc, to brat Karola). Powiedział z przekąsem:
Karol, jak już jesteś taki żartowniś, to powinno ci wyjść 0, ZERO! I to BEZ obliczeń!
Przecież są jeszcze 'takie same' liczby ujemne!
Musicie przyznać, że riposta była celna. Co więcej, wyjaśniała, co się tu zdarzyło n a p r a w d ę.
Pokazałem jeszcze, jak to nieskończone dodawanie można przedstawić 'na grafach':
Nie wiem, czy dobrze zrobiłem. Chyba jednak tak, bo... Karol zaraz zapytał:
Jakby te półokręgi, o średnicach 9, 8, 7, ..., 2, 1, 0,9, 0,8, ... ,
nie odbijać, lecz rysować tak dalej, w kółko, o tak:
To powstaje taka niedokończona spirala.
Oczywiście o długości
50 , nie w tym kłopot.
Kłopot w tym, że nie wiem gdzie jest jej środek. Wokół jakiego punktu wije się w nieskończoność?
I jak tu wytrzymać z takim Karolem. Rozbije każdą lekcję. Zaplanowałem przecież jeszcze dalsze zadania:
Zadanie 2. Jaka jest suma liczb dwucyfrowych?
Zadanie 3. Jaka jest suma liczb trzycyfrowych?
Karol z bratem i jeszcze troje uczniów zajęło się spiralą (aż wrzało na końcu sali).
Reszta zajęła się zadaniem drugim. Były również ciekawe rozumowania,
nie tylko, takie naśladujące sposób braci Gaussów, na przykład:
Zamiast zadania trzeciego, próbowaliśmy na tablicy dodać
wszystkie liczby dwucyfrowe w sensie Karola (oczywiście tylko dodatnie!).
Nie udało się dokończyć - jak zwykle dzwonek był za wcześnie.