W 2012 wyniki ponizej oczekiwan, ale ukonczenie setki zawsze cieszy. 28 Supermaraton Kalisia, Blizanow, 20 pazdziernika; ponizej
magiczny moment startu w Jarantowie o 6.30 (po instrukcjach Mirzy) oraz moja meta (niestety nie widac tej pelni szczescia na twarzy po ponad 11 godzinach biegu :-).
Debno 2012: rozgrzewka nie pomogla, znowu porazka na trzecim okrazeniu.
Wroclaw 2011: najdluzszy maraton. Pierwsze szybkie 14km z Michalem w tempie <5:00 (po lewej); na polmetku juz bylo po herbacie (czas ok 1:48:00); koncowka
z grupa na 4:30 ("zajac przodem, prosze").
Oboz z Jackiem, Olkiem i Agnieszka (Szklarska Poreba 2011): bojowa grupa u zrodel Laby.
Ostatni dzien jesieni: Kalisia 2010 (by mal-gosia i inni)
Maraton Wroclaw'10: Michal wygral w koncowce.
Dobrze rozprzestrzeniali sily dwa maratonczycy z Polski, ktorzy pokonali trase caly wyscig razem. Od poczatku do konca starali sie utrzymac w tym samym tempie.
To ich najwazniejsze - zakonczyc wyscig w limitu czasowym. Zrobili to dobrze i wiec gratulacje do Grzegorza Plebanka i Romana Urbana z Wroc³awi.
Ta mila i zadziwiajaco zrozumiala:-) wzmianka znalazla sie na stronie Maraton Klub Seitl Ostrava. Otto Seitl i
niektorzy biegacze wspomagali nas okrzykiem Vyborne, chlapcy! Bardzo pomoglo.