Karków badyle i serc kiście,
Zwiędłych umysłów byt roślinny -
Zbieramy zawsze suche liście
Z sadzonych z takim trudem winnic.
Śmierci nie znamy osobiście -
Jak dotąd - umierali inni...
Jeśli to piekło jest, lub czyściec -
Niebu nic nie jesteśmy winni.
Jacek Kaczmarski, Weterani (1997)
Wejdźmy głębiej w wodę kochani
Dosyć tego brodzenia przy brzegu
Ochłodziliśmy już po kolana
Nasze nogi zmęczone po biegu
Wejdźmy w wodę po pas i po szyję
Płyńmy naprzód nad czarną głębinę
Tam odległość brzeg oczom zakryje
I zeschniętą przełkniemy tam ślinę
Potem każdy się z wolna zanurzy
Niech się fale nad głową przetoczą
W uszach lśnić będzie cisza po burzy
Dno otwartym ukaże się oczom
Tak zawisnąć nad ziemią choć na niej
Bez rybiego popłochu pośpiechu
I zapomnieć zapomnieć kochani
Że musimy zaczerpnąć oddechu
Jacek Kaczmarski, Świadkowie (1978)